zapewne wybrał inne miejsce na tajne spotkania.
Wyjaśnił, że udawał pijanego, żeby rozmówcy czuli się swobodniej. Oznaczało to, że już wcześniej stosował tę taktykę. I jego przyjaciele również. Pytanie brzmiało: po co? Powiedział, że wrócił do Anglii, by znaleźć mordercę brata. Widocznie w Europie robił coś innego. Czy inne jego zwyczaje też były tylko grą? Pomyślała o tamtym drugim Sinclairze: czujnym, skoncentrowanym i bardzo zmysłowym, który od czasu do czasu się objawiał, żeby zawrócić jej w głowie. Uśmiechnęła się, wskakując pod ciepłą kołdrę. Byli małżeństwem zaledwie dzień, a ona już odkryła jeden sekret. Prędzej czy później pozna inne. - Powiedziałeś jej? Bates wytrzeszczył oczy, Wally zakrztusił się piwem, Crispin Harding zrobił minę, jakby oczekiwał takiego obrotu sprawy. - Nie miałem wyboru. Widziała was w nocy przy stajni. - I dlatego wygadałeś jej całą prawdę? - warknął Bates. - Ty? Mistrz kamuflażu? - Nie całą, do licha! Tylko tyle, żeby powstrzymać ją od zadawania kłopotliwych pytań. Miał nadzieję, że się nie przeliczył. Jego żona była stanowczo zbyt spostrzegawcza. Unikała go przez ostatnie trzy dni. Wychodziła do przyjaciół albo siedziała w swoim apartamencie razem z menażerią. Kilka razy ją odwiedził, żeby się zorientować, czy da mu szansę. Poza tym bardzo chciał ją zobaczyć. Na resztę mógł poczekać. Nie brakowało mu cierpliwości. - Robisz się miękki - stwierdził Wally. - Wystarczy para ładnych niebieskich oczu i od razu zdradzasz wszystkie sekrety. - Fiołkowych - sprostował Sin. - Rzeczywiście są ładne. Ale powiedziałem jej jedynie, że chcę znaleźć zabójcę Thomasa. - A o nas? - Że mi pomagacie. I ścisz głos. - Dostrzegłszy spojrzenie Crispina, westchnął z rezygnacją. - Mów, wielkoludzie. - Zastanawiałem się właśnie, kiedy nas spytasz, czy odkryliśmy coś ciekawego. Sinowi nie podobało się to, co sugerował Szkot: że zajęty młodą żoną całkiem zapomniał o śledztwie. - Czekałem, aż sami mi powiecie. - Ja niczego ciekawego nie odkryłem - oznajmił Wally. - Zabójca kotów również kopie psy i warczy na małe dzieci. Eksportuje to, za co dostaje dobrą cenę. Nie trafiłem na ślad żadnych nielegalnych transakcji, które sprowokowałyby go do morderstwa. Wczoraj był w parlamencie, ale o tym sam wiesz. Sinclair pokiwał głową.