Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra8/ftp/gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl/paka.php on line 5
do garnka. Tak jak wszędzie.

do garnka. Tak jak wszędzie.

  • Hektor

do garnka. Tak jak wszędzie.

05 July 2022 by Hektor

- Gdy na nich natrafiasz, pomagasz im? - bardziej stwierdził, niż zapytał. Shey wzruszyła ramionami. Nie była zadowolona, że ją przyłapał, ale jeszcze bardziej irytowało ją, że robił z tego takie wielkie halo. - To nic takiego. Parę kanapek. Naprawdę nie ma o czym mówić. Każdy może to zrobić. - Ale nie wszyscy robią. - Umilkł, a po chwili zapytał: - A problem analfabetyzmu? Shey chciała zbyć go czymkolwiek, ale w jego spojrzeniu dostrzegła prawdziwe zainteresowanie i szczerość. Jego nie uda się zwieść, będzie drążyć temat do skutku. - Do mojej klasy chodziła dziewczynka, która nie nadążała za resztą. Obie trzymałyśmy się na uboczu, byłyśmy wyrzutkami. W końcu zaprzyjaźniłyśmy się. - Ty, na uboczu? - zdumiał się. - Pochodziłam z biednej rodziny, nosiłam używane ubrania. Ale miałam też swoją dumę i cięty język Nikomu nie schlebiałam. - Teraz mogła się z tego śmiać, lecz wtedy było jej naprawdę bardzo ciężko. - I co z tą koleżanką? - dociekał Tanner. - Któregoś dnia zauważyłam, że gdy czyta, porusza ustami. Dopiero wtedy zrozumiałam, że ona ma problemy z czytaniem. Tak jak teraz Lawrence. Czytała, ale nie sprawiało jej to żadnej przyjemności. Czytanie było dla niej tylko męczącym obowiązkiem. Zaczęłam jej pomagać. Z czasem odkryła książki i naprawdę je polubiła. - Jesteś niesamowita. - Pod jego spojrzeniem poczuła się speszona. - Och, daj spokój, przestań mnie wychwalać. Nie jestem jakimś cudem, po prostu miałam szczęście. Niesamowita to była moja mama. - To miałaś więcej szczęścia, niż myślisz - powiedział. W jego tonie było coś, co ją zastanowiło. - Opowiedz mi o swoich rodzicach - poprosiła. - Moi rodzice... - Wzruszył ramionami. - Zawsze byli i są bardzo zajęci. Ojciec odegrał kluczową rolę w restrukturyzacji rządu, wprowadził kraj w nowe tysiąclecie. Nie było to łatwe zadanie. A mama ma tysiące różnych zajęć. - A jaka jest w tym twoja rola? - Jestem następcą tronu. Dziedzicem. Spoczywają na mnie obowiązki i odpowiedzialność. To kwintesencja naszego życia: obowiązki i odpowiedzialność. - A miłość? - zapytała cicho. -Hm... - Zamyślił się. - Nie demonstrujemy uczuć. Trzymamy je na wodzy. To dotyczy także miłości. Nasze relacje rodzinne są bardzo formalne. - Mówisz tak, jakbyś wolał, by było inaczej. - Właśnie dlatego zgodziłem się na małżeństwo z Parker. Widziałem jej rodzinę. Właśnie takiej chciałem dla moich dzieci i dla mnie. Takiej jak rodzina Parker. I jak twoja. - Parker i ja wychowałyśmy się w krańcowo różnych środowiskach. - Jednak obie doznałyście miłości ze strony waszych rodziców.

Posted in: Bez kategorii Tagged: kremy na trądzik rossmann, fryzury dziecięce, charakterystyka psa,

Najczęściej czytane:

kelnerka narzekała, ...

że musiała za niego zostać na wieczornej zmianie. Owszem, cieszy się, że więcej zarobi, ale była wściekła, że właśnie on zmusza ją do dodatkowej pracy, i to przy dziecku, i w ogóle. Musiała dzwonić do matki i prosić, żeby zajęła się dzieckiem. Czy coś takiego. Montoya ... [Read more...]

i cię i znika. I dlaczego tak ...

bardzo lubi skakać do wody? – Nie wiem – mruknął Bentz. Utykał, idąc stromą ścieżką prowadzącą na parking, kolano ostro dawało mu się we znaki. Na pewno odnowiły się stare obrażenia. ... [Read more...]

ciej. Czuła, że wszystko wymyka się jej spod kontroli. Policja depcze jej po piętach. Najpierw śmierć Josha i sypialnia cała we krwi... i nawet nie mogła nikomu o ty powiedzieć... Luki w ...

197 pamięci, dziwne, wstrętne obrazy, potem śmierć matki. Boże, a teraz niepokoiła się o Hannah. Miała klucz, zdecydowała się wejść do środka. W domu panował chłód i półmrok. Serce jej się ścisnęło, na widok starego stołu, przy którym jadła z rodzeństwem śniadanie przed pójściem do szkoły. Na tym wieszaku koło drzwi wieszali swoje tornistry i kurtki... Zaskrzypiała drewniana podłoga. - Hannah? - zawołała. Dom wydawał się pusty, ale... czy to muzyka? Włączony telewizor gdzieś na górze? - Hannah? Jesteś tu? Aż podskoczyła na dźwięk swojej komórki. Uspokój się Caitlyn, nie bądź takim kłębkiem nerwów. Oddychała szybko, spanikowana. Sięgnęła do torebki i odebrała telefon. - Słucham. - Powiedziała drżącym głosem. Cisza. O nie, tylko nie to! - Halo? - Nic. Rozłączyła się szybko. Wyłączyła telefon. Ktokolwiek ją prześladował, znał też numer jej komórki. Co jeszcze wiedział? Co jeszcze wiedział na temat jej prywatnego życia? Powinna stąd wyjść. Zamiast tego ruszyła w stronę schodów, niemal pewna, że słyszy ściszone głosy i muzykę. Serce łomotało jej ze strachu. Nie bądź ofermą! Wchodziłaś po tych schodach milion razy. Na miłość boską, Caitlyn, nie bądź śmieszna. Jest środek dnia. To był twój dom. Nabrała powietrza w płuca i weszła na półpiętro. Teraz wyraźnie słyszała muzykę. Może Hannah usnęła przed telewizorem. Drzwi do pokoju siostry były otwarte, a światło zgaszone. Nie grało ani radio, ani telewizor. Odgłosy dochodziły z pokoju Caitlyn. Tak, na pewno stamtąd. Muzyka. Jakby znajoma. Zawahała się, popatrzyła na promienie słońca wpadające przez kolorowy świetlik i pomyślała: teraz albo nigdy. Mogła nie otwierać tych drzwi, zadzwonić do Kelly albo do Troya, albo do Adama i poczekać, aż przyjadą, albo mogła, do cholery, zebrać się na odwagę i wejść do sypialni. Przecież spała w niej zaledwie kilka dni temu. Albo... drzwi do pokoju Charlesa były otwarte. Przezwyciężyła strach i weszła powoli do środka. Pokój wyglądał dokładnie tak jak przed śmiercią Charlesa, nikt tu niczego nie zmienił. Na półce stały puchary sportowe, na korkowej tablicy wciąż wisiała wyblakła już odznaka ze szkoły średniej, a obok łóżka, w szafce, powinien być pistolet. Otworzyła szufladę, niewielki pistolet leżał na swoim miejscu. W komorze nie było kuł i nie miała pojęcia, gdzie... Spojrzała na puchar, nagrodę za udział w zawodach strzeleckich. Kiedyś widziała, jak wyjmował naboje z pistoletu i wkładał do tego pucharu. „Dla bezpieczeństwa”, powiedział jej i mrugnął okiem. Czy są tam jeszcze? Sięgnęła po puchar i znalazła pudełko niewielkich nabojów i starą, nierozpakowaną prezerwatywę. Nie zastanawiając się długo, załadowała pistolet i włożyła resztę nabojów do torebki. Teraz była uzbrojona i niebezpieczna. - Śmiało - wyszeptała. Spocona, ledwie żywa ze strachu ruszyła w głąb korytarza. Chodnik tłumił jej kroki. Nacisnęła klamkę. Otworzyła drzwi i weszła do pokoju. Dwie kobiety, dwie nagie kobiety leżały związane na łóżku. Caitlyn wydała stłumiony okrzyk, cofnęła się, zdjęta zgrozą. W pokoju i migał telewizor. Przywiązana do łóżka Sugar Biscayne i jej siostra Cricket patrzyły na nią pustymi oczami. Nie żyły; ich ciała były pokryte ukąszeniami, ugryzieniami i zwałami białego cukru, po którym pełzały owady. Mrówki. Świerszcze. Muchy. Szerszenie. Z niewielkiego odtwarzacza w kącie pokoju dobiegała muzyka, w kółko ta sama piosenka... Posyp mnie ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl

WordPress Theme by ThemeTaste