Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra8/ftp/gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl/paka.php on line 5
Nita?

Nita?

  • Hektor

Nita?

05 July 2022 by Hektor

- Jest z paroma ludźmi w pobliŜu stajen. Chętnie pana tam zaprowadzę - powiedział Jimmy, przenosząc spojrzenie na Alli. - Idzie pani z nami? Alli potrząsnęła głową przecząco. - Nie, odwiedzę Willa i Jane. Jane jest w domu? Jimmy zachichotał. - Wie pani przecieŜ, Ŝe ona nigdzie nie wychodzi -rzekł. - Podobno - ciągnął - upiekła tonę placków, dobrze pani trafiła. - Są pyszne - przyznała Alli. Chciała się cofnąć, wyminąć Marka, ale on wyciągnął rękę i niechcący dotknął jej ramienia. Usiłowała nic po sobie nie pokazać, ale kaŜdy nerw w niej drgał. - Wrócę za chwilę - powiedział Mark, patrząc jej głęboko w oczy. Przesłała mu uśmiech, po czym odwróciła się i ruszyła w stronę domu. Gdy doszli do stajen, Mark rozejrzał się dokoła. Kilkunastu robotników stało przy ogrodzeniu, obserwując, jak jeden z nich ujeŜdŜa konia. Koń był piękny. Był równieŜ mądry, bo wyraźnie chciał zrzucić z siebie jeźdźca. Jednak jeździec dał koniowi do zrozumienia, Ŝe nie z nim takie kawałki. Ani koń nie zamierzał ulec człowiekowi, ani odwrotnie. Mark, zafascynowany, podszedł do zagrody i przyłączył się do grupki widzów podziwiających zmaganie człowieka z koniem. Zwierzę było piękne i mądre, bo robiło wszystko, by się uwolnić, zrzucić jeźdźca. Jeździec teŜ nie był gorszy, dawał do zrozumienia zwierzęciu, Ŝe nie da się zastraszyć. Nie ma piękniejszego widoku niŜ ten, gdy człowiek ujarzmia bestię... Albo odwrotnie, stwierdził w duchu Mark. Im dłuŜej przyglądał się temu widowisku, tym bardziej podziwiał sprawność jeźdźca. Po chwili, gdy było juŜ oczywiste, Ŝe kowboj odniesie zwycięstwo, padło z tłumu wołanie: - Tak trzymać, Nita! Mark zamrugał oczami. Nita? Patrzył na kobietę zsiadającą z konia, a gdy jej stopa dotknęła ziemi, zdjęła kapelusz i masa czarnych włosów opadła jej na ramiona. Uśmiechnęła się i pomachała dłonią w stronę widzów. - Cholera. - Tylko to słowo burknął pod nosem. Jak on mógł zapomnieć, Ŝe Nita Windcroft moŜe się tu pojawić, sama, bezbronna, bez męŜczyzny? Obserwował, jak ta szczupła kobieta spojrzała na Jimmyego, który coś do niej mówił. Bez cienia uśmiechu ruszyła w stronę Marka, który, gdy była juŜ blisko, wyciągnął do niej rękę. Podała mu swoją, ale ponury wyraz nie zniknął z jej twarzy. - Cześć, Mark - powiedziała. - Nadszedł czas, by jeden z twoich chłopaków zdecydował się złoŜyć mi wizytę. Mark skinął głową. Wiedział, Ŝe ona liczy na to, iŜ kaŜdy chętnie rzuci robotę i stawi się na jej wezwanie. - Masz jakieś nowe osiągnięcia, Nito? - zapytał. Ujęła się pod boki i zmierzyła go ostrym spojrzeniem. - Zatrute jedzenie, połamane płoty, przecięte linie telefoniczne, spłoszone konie... To mało? Mark westchnął. Teksański Klub Ranczerów wiedział o tych pogróŜkach, ale nie traktował ich serio. I choć Nita była innego zdania, nie było oczywiste, Ŝe Devlinowie są w to zamieszani. - Dostałaś znowu list z pogróŜkami? - Nie. - A więc sytuacja się uspokaja, wszystko wraca do normy? Nita zmruŜyła oczy. - Na moje wyczucie nic nie przemawia za tym, Ŝe będzie spokój. Mark skinął głową. - Chciałbym się rozejrzeć - powiedział.

Posted in: Bez kategorii Tagged: koczek nieład, cellulit jak sie pozbyc, ładnie ubrana dziewczyna,

Najczęściej czytane:

tracąc nad wszystkim kontrolę. Dziś zajechała już bardzo daleko. Zbyt

daleko. Ta ręka opleciona wokół niej wydawała się taka... naturalna. To ramię, w które się wtulała, było idealne - dokładnie tam i dokładnie wtedy, gdy go potrzebowała. Jakby specjalnie dla niej. ... [Read more...]

cały dzień... Gdyby nie miała całej masy innych rzeczy do roboty.

an43 9 ... [Read more...]

98

- Ale jak? Tato, to bez sensu. - Dlatego, że nie byłem wierny. Mężczyzna zawsze powinien być wierny. Zegar dziadka w gabinecie zaczął wybijać godzinę. Rex spojrzał na zegarek. Wyglądało na to, że wziął się w garść. - Boże, zobacz, która godzina. Chyba powinniśmy jechać do Chase’a. - Chwileczkę. Co to znaczy, że nie byłeś wierny? Nie możesz powiedzieć czegoś takiego i po prostu sobie wyjść. - Chyba nie. - Spochmurniał i zamknął oczy. - To proste, Cassidy. Zdradzałem Lucretię. Miałem inne kobiety. Na jednej mi naprawdę zależało. Nie tak, jak na Lucretii, bo nie kochałem tych kobiet, ale na tej jednej mi zależało. - Chodzi ci o mamę? - Cassidy skręciły się wnętrzności. Zamknął oczy. Jego wargi poruszały się lekko, jakby się modlił. - Nie. - Wykrzywił usta. - To o kogo? - Co za ironia - powiedział Rex i odstawił pustą szklankę na stół. - Tą kobietą, na której mi zależało i do której chodziłem, gdy czułem się samotny była Sunny McKenzie. 14 Niebo nabrało grafitowego koloru. Ciemne chmury przesłoniły słońce, jednak lepki upał nie dawał za wygraną. Cassidy prowadziła samochód tak, jakby od tego zależało jej życie. Jakby dzięki temu, że samochód ojca zostanie w tyle, to, co usłyszała przestanie być prawdą. W jeepie było gorąco. Parne letnie powietrze było ciężkie od nadciągającego deszczu. Cassidy się spociła. Serce waliło jej jak młotem. Nie chciała wierzyć. Czuła odrazę. Milion razy na minutę jej myśli krążyły wokół ciemnych zakamarków, do których nie śmiały się zbliżyć. O brudną szybę zaczęły uderzać pierwsze krople deszczu i ściekając zostawiały na niej ślady. Cassidy nie chciało się włączać wycieraczek, chociaż ledwie widziała wąski sznur samochodów na krętej drodze. Jej ojciec miał romans z Sunny? Z matką Chase’a i Briga. Od której odszedł mąż, bo miał wątpliwości, czy to on jest ojcem jej dzieci. To tylko plotki. Domysły. To, że Rex Buchanan sypiał z Sunny wcale nie znaczy, że jest ojcem... o Boże! Zaschło jej w gardle. Poczuła smak żółci w ustach. Przez lata nauczyła się reagować powściągliwie, patrzeć oczami dziennikarki i nie angażować się emocjonalnie w wiadomości, niezależnie od tego, jak były straszne, przerażające i potworne. Chociaż współczuła ofiarom przestępstw i wypadków, potrafiła obiektywnie zrelacjonować każde wydarzenie. Potem, późno w nocy w domu, mogła się zwierzyć Chase’owi, dać upust emocjom, ale kiedy była na wizji czy pisała reportaż, umiała opanować wściekłość i smutek. Jednak kiedy chodziło o jej własną rodzinę, nie była w stanie zachować wewnętrznego spokoju. Kiedy ojciec przyznał się do romansu z Sunny, zaparło jej dech w piersiach. Chociaż próbowała dowiedzieć się od niego czegoś więcej, zamknął się w sobie jakby nagle pożałował, że wyznał jej prawdę. Wymówił się, że musi iść na górę i zobaczyć, co dzieje się z matką. Jakby go to obchodziło! Może to był tylko pijacki bełkot. Od lat podejrzewała, że ojciec ucieka w alkohol przed rzeczywistością, przed problemami, z którymi nie miał odwagi się zmierzyć. Pił whisky, żeby omamić umysł. Podobnie traktował spowiedź. Wierzył, że jest w stanie usunąć wszystkie jego grzechy. W jej głowie pojawiały się coraz to nowe mroczne myśli. Wślizgiwały się niczym jadowite węże, przed którymi nie mogła uciec. Jeśli Rex był z Sunny podczas swojego pierwszego małżeństwa, to może być ojcem Chase’a. Albo Briga. Na samą myśl o tym zrobiło jej się niedobrze. Zacisnęła dłonie na kierownicy i zwolniła pedał gazu, bo zbliżała się do zakrętu. Gdyby był ojcem Chase’a na pewno wyznałby to córce i nie dopuściłby, żeby spotykała się z mężczyzną, który może być jej przyrodnim bratem. Na miłość boską! Przyrodnim bratem! Może Rex nie wiedział. Może myślał, że Frank McKenzie naprawdę jest ojcem Chase’a. Miała pełno śliny w ustach. Pokręciła kierownicą i zjechała na pobocze. Podwozie jeepa ukryło się w wysokiej, wyschniętej trawie. Opony zapiszczały na żwirze. Samochód zatrzymał się. Cassidy otworzyła drzwi i wyskoczyła z auta. Podbiegła do rowu i zwymiotowała. Zawartość jej żołądka wylądowała w chwastach i śmieciach przy drodze. - Boże, to nie może być prawda - wyszeptała i otarła usta grzbietem dłoni. Uklękła, Poczuła, że grube krople deszczu padają jej na kark i ramiona. Może to nie Chase. Jeżeli Rex jest ojcem któregoś z McKenziech, to raczej Briga. Przecież Frank McKenzie odszedł od Sunny kilka dni po narodzinach Briga. To wtedy zaczęły krążyć plotki, że ojcem jej syna jest kochanek. To dla Briga Rex robił wszystko, co mógł. Zatrudnił go, kiedy nikt inny nie dałby Brigowi nawet czarnej owcy do pilnowania. Znowu zaczęła zbierać jej się w ustach ślina. Wypluła ją i znowu zwymiotowała. Tylko nie Brig! Boże, tylko nie Brig!. Ale jeśli Rex jest ojcem Briga, to chyba należy mu powiedzieć, że jego syn umiera w szpitalu. Sunny też 99 ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl

WordPress Theme by ThemeTaste