krolowa nefretete

  • Hektor

krolowa nefretete

12 August 2022 by Hektor

wokół niej. Kroki. Słyszała szybkie kroki zbli¿ajace sie w jej kierunku. Nagle zobaczyła pochylajaca sie nad nia przera¿ona twarz Nicka. - Jezu Chryste! - stanał nad nia w rozkroku, wyjał jej przecinak z dłoni. - Zadzwon na 911. Szybko! Nastolatka stała bez ruchu, przera¿ona. - Co sie tu, do cholery, stało? - spytał Nick, z całej siły rozwierajac usta Marli i dziko szarpiac druty miedzy jej zebami. Marla, konwulsyjnie wstrzasana torsjami, z trudem chwytała powietrze. Miała wra¿enie, ¿e zaraz oczy wyskocza jej z orbit. - Trzymaj sie, Marla, na litosc boska! - krzyczał Nick, czujac, ¿e poluzował druty. - Cholera! 221 Marla zaczeła drgac konwulsyjnie. Była pewna, ¿e umiera. W płucach miała ¿ywy ogien. Zrobiło jej sie ciemno przed oczami. Druty pusciły jeszcze troche. Przeszył ja potworny ból. - Na litosc boska, dzwon po lekarzy! - wrzasnał Nick. - Gdzie jest ten pieprzony pielegniarz? Marla nie była w stanie oddychac... Wokół było tak ciemno... Ciach! Ciach! Ciach! - Trzymaj sie, Marla, trzymaj sie - powtarzał Nick. Marla jak przez mgłe widziała jego pełna napiecia twarz, pot na jego czole... potem zapadła w mrok nieswiadomosci. - Na rany Chrystusa, trzymaj sie, Marla! Nick rozsunał przeciete druty i szeroko rozwarł jej szczeki. Szybko odwrócił ja twarza do podłogi. Wstrzasana niepohamowanymi torsjami, krztuszac sie i kaszlac, Marla wyrzuciła wreszcie zawartosc ¿oładka na dywan. - Och, Bo¿e drogi! -rozległ sie głos Eugenii i stukot jej obcasików. - Co sie stało, och, co sie... Na schodach z tyłu domu tak¿e słychac było szybkie kroki. Zbli¿ały sie z czesci domu przeznaczonej dla słu¿by. Marla kaszlała nieprzerwanie, chwytajac powietrze jak ryba wyjeta z wody. Z ogromnym przera¿eniem uswiadomiła sobie, ¿e le¿y w swoich własnych wymiotach. Katem oka jak przez mgłe zobaczyła Toma, Fione i Carmen biegnacych w jej strone. Bolały ja szczeki i ¿oładek i po raz pierwszy od chwili, kiedy wyszła ze spiaczki, miała ochote sie poddac, zapasc w ciemna, cicha otchłan bez dna. Nick potrzasał nia gwałtownie. - Zostan tu, słyszysz? Słyszysz mnie? - mówił rozkazujacym tonem. - Zostan ze mna! - Prosze sie odsunac - polecił Tom. Marla miała teraz przed oczami jego buty. - Pani Cahill? - Pochylił sie nad nia, kładac dłonie na jej ramionach. - Pani pozwoli, pomoge... 222 Nie! Chciała Nicka. Nie ¿yczyła sobie, ¿eby dotykał ja ten obcy me¿czyzna. - Zadzwon na 911! - krzyknał Nick do Eugenii, po czym zwrócił sie do Marli. - Wszystko bedzie dobrze. - Patrzył jej prosto w oczy, jakby chciał, ¿eby oprzytomniała.

Posted in: Bez kategorii Tagged:
Warning: sizeof(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/hydra8/ftp/gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl/index.php on line 162

Najczęściej czytane:

tylu godzin siedzisz w dusznym gabinecie.

– Pracuję obecnie nad wyjątkowo trudnym referatem – wyjaśnił. – Ale chętnie odetchnę przez chwilę świeżym powietrzem i wypiję szklankę soku. ... [Read more...]

Nie odrywając wzroku od Malindy, Jack wskazał

ręką taras. - Idź zobacz, może w grillu są jakieś węgielki. Malinda uniosła rękę do góry i poprawiła wysunięte ... [Read more...]

Richard żył po spartańsku. Jadał tylko zdrowe, beztłuszczowe rzeczy,

a mimo to musiał walczyć z rosnącym brzuchem. Ona natomiast mogła sobie pozwolić na słodycze i bardziej tłuste potrawy, lecz dzięki długim spacerom nad jeziorem utrzymywała świetną formę. Wciąż była ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl

WordPress Theme by ThemeTaste