Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra8/ftp/gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl/paka.php on line 5
Zaraz, zaraz. Co to wszystko znaczy? Vianca miała dostęp do broni, z której zabito Ramóna?

Zaraz, zaraz. Co to wszystko znaczy? Vianca miała dostęp do broni, z której zabito Ramóna?

  • Hektor

Zaraz, zaraz. Co to wszystko znaczy? Vianca miała dostęp do broni, z której zabito Ramóna?

05 July 2022 by Hektor

- Pierwszorzędna zabawa, co? - szydził Ross. - Ty naprawdę jesteś łajdakiem! - krzyknęła Shelby, widząc kątem oka, że Aloise podnosi się na łóżku. - Zasłużyłeś sobie na każdy dzień w więzieniu. - Madre, nie! - Ramón! - wyła Aloise, jakby była świadkiem jakiegoś nikczemnego czynu popełnianego przez jej męża. - Och, Dios, nie, Ramón, nie! Nie rób tego! - Cicho! Madre, proszę cię - zaklinała ją Vianca, podnosząc słuchawkę telefonu, jakby zamierzała spełnić swoje pogróżki i wezwać policję. - Dzieci. Nie rób krzywdy dzieciom. - Aloise rozszlochała się na dobre, lamentując po hiszpańsku. Vianca upuściła słuchawkę i podbiegła do matki. - Nie mów już nic. Nic a nic. Przez ułamek sekundy Shelby patrzyła na starą kobietę. Ross rzucił się do przodu i przebił ręką siatkowy parawan. Łup! Vianca wrzasnęła. Ross przełożył rękę przez dziurę i otworzył drzwi. - Wynoś się! - nakazała mu Shelby. Za późno. Już był w środku. - Wynoś się stąd, do diabła, McCallum - powtórzyła. - Zmuś mnie, Shelby dziewczę. No, zmuś mnie. - Rzucił się na nią. Zalatywało od niego alkoholem. Shelby uskoczyła, zdążył jednak złapać potężną łapą jej nadgarstek i szarpnął nią. - Puszczaj. - Mowy nie ma, złotko. Za długo czekałem na tę chwilę, a ty... - Przygwoździł Viancę zimnym wzrokiem. - Ty nie rób niczego głupiego, bo inaczej razem z matką skończycie w więzieniu za zabójstwo waszego tatuśka. - Przestań. - Shelby daremnie usiłowała się wyrwać. Jego palce były jak kajdanki. Próbowała go uderzyć wolną 192 ręką. Wciągnął powietrze i złapał ją za nadgarstek i teraz trzymał oba w jednej ręce. - To akurat był błąd. - Nie rób tego! - krzyczała Vianca. - Zostaw nas w spokoju, por favor. - Zaczekaj no tylko, suko - burknął Ross. - Przyjdzie i na ciebie pora. Wszyscy, którzy mnie wrobili, zapłacą za to. Shelby mocowała się z nim, ale był silniejszy. Przyciągnął ją do siebie. Wymierzyła mu kopniaka kolanem. Z całej siły, w czułe miejsce. Zgiął się wpół, ale nie puścił jej. - Ty przeklęta dziwko. Gdzieś za oknem rozległo się wycie syreny, ale było już za późno. Ross objął Shelby ramionami. Kopała go, mocowała się z nim, drapała po twarzy, ale wciąż jej nie puszczał. Aloise zemdlała. Vianca klęczała przy niej, zanosząc się histerycznym szlochem. - Madre, och, madre. - Nie możesz tego zrobić, McCallum - syknęła Shelby. - Wrócisz do więzienia. Mam świadków. - Warto będzie wrócić. Poza tym nie posłałabyś ojca swojego dziecka do więzienia. - Ty nie jesteś ojcem Elizabeth. - Siłując się z nim, boleśnie wyrżnęła plecami o ścianę. Płomienie świec zadrżały. Potem świece przewróciły się, a od ognia zajęła się serweta. Shelby osunęła się po ścianie. Ross uderzył jej głową o podłogę. Poczuła straszliwy ból. Starała się zachować przytomność. Przez ciemną kurtynę, która majaczyła przed jej oczami, usłyszała, że starsza pani zaczyna się modlić, a potem krzyczy, czołgając się w stronę przewróconego ołtarzyka; zalana łzami Vianca próbowała wyprowadzić matkę z domu. - Tia V? - zabrzmiał czyjś przerażony głosik i Shelby, która próbowała zrzucić z siebie Rossa, zobaczyła pyzatą buzię chłopca w korytarzu. - Mały Ramónie, uciekaj... och, słodki Jezu! - Vianca histeryzowała. Dźwignęła się na nogi i złapała dziecko, gdy tymczasem płomienie zaczęły trawić zasłony i z żarłocznym trzaskiem przesuwały się w stronę sufitu. - No, idziemy, Shelby. - Ross podniósł Shelby z podłogi. Zataczając się, zamachnęła się na niego i chybiła. Dym wypełnił jej nozdrza i płuca. Zaczęła kasłać. Wciąż walczyła, ale Ross przerzucił ją sobie przez ramię. - Oboje musimy się stąd wydostać i znaleźć bardziej ustronne miejsce. - Nie - krzyknęła i w tym momencie poczuła, że coś twardego uderzają w głowę. Na szczęście straciła przytomność.

Posted in: Bez kategorii Tagged: jak schudnąć z brzucha w miesiąc, ile chodzi kotka w ciąży, cellulit jak sie pozbyc,

Najczęściej czytane:

odpowiedział.

-Wystarczy? - zapytała głośniej. - Nie! - odpowiedział szczerze. - Nie, odkąd stanęłaś w progu mojego domu. ... [Read more...]

- Ty musisz się bawić ze mną.

- Nie, nie muszę. - Laura dopiero teraz się odwraca. - Mogłybyśmy porozmawiać o zabawie klockami, ale, jak ci już mówiłam, nie rozmawiam z dziećmi, które mnie obrażają. - Już więcej nie będę. - Grace jest wyraźnie niezadowolona, że musi to powiedzieć, mówi więc cicho. - Słucham? ... [Read more...]

zanim spróbują jakichś figlów.

Malinda spojrzała na niego zdziwiona. Następnym razem? Czyżby spodziewał się, że po klęsce wczorajszego wieczora nadal będzie chciała uczyć jego dzieci? ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl

WordPress Theme by ThemeTaste