wszystko się ułoży, jakby obrączka na palcu mogła
poprawić jej opinię. Najgorsze, że było to bardzo prawdopodobne. - To śmieszne - mruknęła do lustra. - Tak, milady - zgodziła się Jenny, sznurując jej gorset. - Mocniej - poleciła Victoria, chwytając się brzegu stołu. - Nie będę mogła oddychać, zemdleję i nie wyjdę za mąż. - Świetny pomysł, ale najpierw musisz pochować wszystkie sole trzeźwiące - odezwał się od drzwi kobiecy głos. -Lex! Victoria podbiegła do Alexandry Balfour, hrabiny Kilcairn Abbey, i uściskała ją serdecznie. - Więc to prawda - powiedziała Alexandra Balfour, wypuszczając ją z objęć. - Szkoda, że wcześniej nas nie zawiadomiłaś. Lucien omal nie zajeździł koni, żeby zdążyć do Londynu na czas. - Gdyby to ode mnie zależało, nie byłoby żadnego ślubu - odparła panna młoda, siadając na łóżku. - Pani suknia, milady - zaprotestowała pokojówka. - Zostawisz nas na chwilę, Jenny? - poprosiła hrabina. Służąca dygnęła. - Lady Victoria ma być w kościele o jedenastej. - I będzie. Po wyjściu Jenny lady Kilcairn usiadła obok przyjaciółki. Dostrzegłszy wyraz jej twarzy, Vixen się naburmuszyła. - Nie potrzebuję wykładów, Lex. Mnie przynajmniej nikt nie zamykał w piwnicy, żeby zmusić do małżeństwa. Alexandra się roześmiała. - Punkt dla ciebie. Opowiedz, co właściwie się stało. - Nic wielkiego. Na przyjęciu u Frantonów pocałowałam markiza Althorpe, wszyscy goście to zobaczyli i ojciec postanowił, że muszę wyjść za mąż. - Dlaczego całowałaś się w publicznym miejscu? Victoria opadła plecami na łóżko. - Nie wiem! Jest przystojny i... - Odkąd skończyłaś dwanaście lat, wielu przystojnych mężczyzn padało przed tobą na kolana, ale z żadnym nie całowałaś się na przyjęciach. - On pierwszy mnie pocałował. - H m . - No dobrze, jestem idiotką. - Uderzyła pięściami w materac. - Zawsze wpadam w kłopoty. - Najpierw działasz, potem myślisz. Victoria Spiorunowała przyjaciółkę wzrokiem. - Uważasz, że sama sobie jestem winna? W ciągu ostatniego tygodnia słyszałam to wiele razy, dziękuję ci bardzo. - Zamierzałam powiedzieć, że odkąd cię znam, zawsze robisz to, co chcesz, i do niczego nie można cię zmusić. - Więc sądzisz, że chcę wyjść za lorda Althorpe? Otóż nie. Jego reputacja jest gorsza niż moja, a żeni