Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra8/ftp/gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl/paka.php on line 5
– Nie trzeba zastrzyku – chlipnęła pani Polina. – Lepiej niech mnie pan odwiezie do

– Nie trzeba zastrzyku – chlipnęła pani Polina. – Lepiej niech mnie pan odwiezie do

  • Hektor

– Nie trzeba zastrzyku – chlipnęła pani Polina. – Lepiej niech mnie pan odwiezie do

05 July 2022 by Hektor

pensjonatu. Korowin pokiwał głową. Z łagodnym wyrzutem, jak do bezrozumnego dziecka, powiedział: – W takim stanie? Nawet słyszeć nie chcę. Trzeba panią zbadać. A może jakieś złamanie lub stłuczenie? Albo, nie daj Bóg, wstrząśnienie mózgu? Nie, moja miła, ja przysięgę Hipokratesa składałem. Jedziemy, jedziemy. Gdzie pani suknia? Popatrzył wokół, zajrzał nawet pod tapczan. Pani Lisicyna milczała, oklapły, nieszczęsny Mikołaj Wsiewołodowicz także. – No, dobrze, pal diabli suknię. Coś tam dla pani znajdziemy. Objął Polinę Andriejewnę jedną ręką za ramiona i poprowadził do wyjścia. Nie miała siły się opierać, no i w rzeczy samej – przecież nie pojawi się w mieście w takim dezabilu. Donat Sawwicz zaczął od przeprosin. Puściwszy konika lekkim kłusem, powiedział z miną winowajcy: – Okropne wydarzenie. Nawet nie wiem, jak się usprawiedliwiać. Nic podobnego nigdy jeszcze się nie zdarzyło. Rozumie się, ma pani prawo poskarżyć się władzom, podać mnie do sądu i tak dalej. Dla mojej kliniki mogą z tego wyniknąć nieprzyjemności, może jej nawet grozić zamknięcie, ale mea culpa, zatem ja ponoszę odpowiedzialność. – A co pan ma do tego? – zdziwiła się Polina Andriejewna, podwijając marznące nogi (trzewiczki zostały w latarni, a zresztą jaki z nich pożytek, wilgotnych i przemokłych). – Dlaczego ma pan odpowiadać za przestępstwa tego człowieka? Już miała zamiar ujawnić doktorowi całą prawdę o Czarnym Mnichu, ale nie zdążyła – Korowin ze złością machnął ręką i zaczął mówić szybko, z podnieceniem: – Dlatego, że Terpsychorow to mój pacjent i stanąć przed sądem nie może. Jest pod moją opieką i ja za niego odpowiadam. Ach, jakże mogłem się tak pomylić w diagnozie! To absolutnie niewybaczalne! Przegapić latentną agresywność, i to jaką! Z pięściami na kobietę, to po prostu skandal! W każdym razie odeślę go z powrotem do Petersburga. W mojej klinice niebezpiecznych dla otoczenia się nie trzyma! – Kto jest pańskim pacjentem? – nie wierzyła własnym uszom pani Polina. – Mikołaj Wsiewołodowicz? Doktor uśmiechnął się gorzko. – Mikołaj Wsiewołodowicz? Tak się pani przedstawił? No cóż, rozumie się! Och, dowiem ja się, kto mu to paskudztwo podsunął! – Jakie paskudztwo? – Polina Andriejewna zupełnie się w tym wszystkim pogubiła. – Widzi pani, Laertes Terpsychorow (to oczywiście pseudonim sceniczny) jest jednym z moich najciekawszych pacjentów. Był aktorem. Genialnym co się zowie – z Bożej łaski. Grając w spektaklu, całkowicie przeistaczał się w odtwarzaną postać. Publiczność i krytycy byli zachwyceni. Wiadomo, że najlepsi aktorzy to ci, co mają osłabioną indywidualność, którym własne „ja” nie przeszkadza zrastać się z każdą nową rolą. No więc Terpsychorow własnego „ja” nie posiada w ogóle. Jeśli go zostawić bez roli, będzie od rana do wieczora leżeć na tapczanie i gapić się w sufit jak marionetka w kufrze lalkarza. Ale wystarczy mu wejść w rolę i ożywa, wstępują w niego życie i energia. Kobiety zakochiwały się w Terpsychorowie do szaleństwa, do zatracenia. Był trzykrotnie żonaty i za każdym razem małżeństwo trwało kilka tygodni, najwyżej kilka miesięcy. Potem do kolejnej żony docierało, że jej wybranek to zero, nicość, a pokochała nie Laertesa Terpsychorowa, lecz bohatera literackiego. Rzecz w tym, że z powodu patologicznego niedorozwoju osobowości ten aktor tak wżywał się w każdą kolejną rolę, że nie rozstawał się z nią nawet w życiu codziennym, rozwijał ją za autora, improwizując, wynajdując nowe sytuacje i nowe repliki. I tak było dopóty, dopóki nie dano mu do przestudiowania nowej sztuki. Dlatego pierwsza jego żona wyszła za Czackiego i nagle stała się towarzyszką życia Chlestakowa. Druga straciła głowę dla Cyrana de Bergerac, a wkrótce trafiła do Skąpego Rycerza. Trzecia zakochała się w melancholijnym duńskim księciu, który jednak przekształcił się w fircykowatego hrabiego Almavivę. Właśnie po trzecim rozwodzie Terpsychorow zwrócił się do mnie. Bardzo kochał swoją ostatnią żonę i z rozpaczy był na granicy samobójstwa. Mówił: „Rzucę teatr, tylko niech mnie pan ratuje, proszę mi pomóc zostać sobą!”

Posted in: Bez kategorii Tagged: czemu pies sika na łóżko, kremy na trądzik rossmann, ostatni odcinek m jak miłość,

Najczęściej czytane:

ręcznie tkany dywanik, tapetę w róże i kredens z naczyniami

stołowymi. Przy jednej ze ścian stało pianino z lat dwudziestych. Lucy marzyła, że kiedyś je nastroi, wypierze dywanik, wycyklinuje podłogę, zmieni tapety i zaprosi całą rodzinę ... [Read more...]

Wicehrabia skinął głową.

- Wszyscy o tym wiedzą. Thomas chciał kupić mu stopień oficerski, ale Sin stanowczo odmówił. Chyba wiedział, że może znacznie mniejszym wysiłkiem ... [Read more...]

uwagę od tego faktu.

- Kto daje ten jutrzejszy recital? Victoria milczała przez chwilę. - Susan Maugrie. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 gielda-samochodowa.bydgoszcz.pl

WordPress Theme by ThemeTaste